diff --git a/.gitignore b/.gitignore new file mode 100644 index 0000000..4650219 --- /dev/null +++ b/.gitignore @@ -0,0 +1,6 @@ +index.aux +index.fdb_latexmk +index.fls +index.log +index.pdf +index.synctex.gz diff --git a/index.tex b/index.tex new file mode 100644 index 0000000..6159b07 --- /dev/null +++ b/index.tex @@ -0,0 +1,1474 @@ +\documentclass[10pt,twocolumn,fleqn,polish]{article} + +% \renewcommand{\sfdefault}{lmss} +% \renewcommand{\familydefault}{\sfdefault} + +\usepackage[T1]{fontenc} +\usepackage[utf8]{inputenc} +\usepackage{amsmath} + +\usepackage[landscape,a4paper]{geometry} +\geometry{verbose,margin=2cm} +\usepackage{lipsum} +\usepackage{graphicx} +\usepackage{enumitem} +\setlist{topsep=0.5em,itemsep=-0em} +\usepackage[dvipsnames]{xcolor} +\usepackage[per-mode=symbol]{siunitx} + +\usepackage[euler-digits,small]{eulervm} +% \usepackage{mathpazo} +\usepackage{palatino} +\usepackage{microtype} + +% \usepackage{fontspec} + +% \setsansfont[Ligatures=TeX]{Itim-Regular.ttf} +% \setsansfont[Ligatures=Tex]{Avant Garde} + + +% \makeatletter +% \def\mathcolor#1#{\@mathcolor{#1}} +% \def\@mathcolor#1#2#3{% +% \protect\leavevmode +% \begingroup +% \color#1{#2}#3 +% \endgroup +% } +% \makeatother + +\providecommand{\mathcolor}[2]{{\color{#1}#2}} +\newcommand{\mred}[1]{\mathcolor{BrickRed}{#1}} +\newcommand{\mgreen}[1]{\mathcolor{Green}{#1}} +\newcommand{\mblue}[1]{\mathcolor{Blue}{#1}} + +\newcommand{\diff}{\mathop{}\!{d}} +\newcommand{\derivative}[2][]{\mathop{}\!\frac{{d}#1}{{d}#2}} +\newcommand{\fourvec}[1]{\bar{\bar{#1}}} + +\newenvironment{eqsystem} + {\left\lbrace + \begin{array}{@{}l@{}}} + {\end{array}\right.} + +\usepackage[polish]{babel} + +\begin{document} +\setlength{\abovedisplayskip}{0.5em} +\setlength{\belowdisplayskip}{0.5em} +\setlength{\abovedisplayshortskip}{0.5em} +\setlength{\belowdisplayshortskip}{0.5em} +% \setlength{} + +\section{Kilka słów wstępu} +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page0} +Cześć, w tym wykładzie omówię podstawy szczególnej teorii względności, która +zyskała wielką sławę i jeszcze więcej niezrozumienia. +Ponieważ obrazki są jak Rafaello i wyrażają więcej niż tysiąc słów, będę sporo +się nimi wspomagał. + +Przejdziemy stopniowo od fizyki klasycznej jeszcze z czasów Galileusza do +równań Lorentza w czasoprzestrzeni Minkowskiego. +Opowiem dlaczego teoria względności jest nie taka względna jak by chciała +oraz policzymy ile czasu gotuje się jajko na statku kosmicznym. +Rozwiążemy też odwieczne pytanie czy tyczka zmieści się w stodole oraz jak +szybko porusza się fala meksykańska. +Na koniec wyjaśnię dlaczego $E$ nie równa się $mc^2$. + +Niestety, większość zagadnień jest omówiona dość powierzchownie, bo inaczej +cały wykład zająłby kilkaset stron i wiele miesięcy pisania. +Zachęcam cię zatem do głębszego przeanalizowania informacji zawartych na każdej stronie +i zadawania dodatkowych pytań i udzielania na nich odpowiedzi. +\newpage + +\section{Wszystko było dobrze, dopóki nie przestało być} +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page1} +Poznajcie Alfreda. Alfred żyje w dwu-wymiarowym układzie współrzędnych, +w którym nie dzieje się zbyt wiele. W zasadzie nie dzieje się zupełnie nic, bo +w tym układzie nie ma czasu. Jest tylko przestrzeń i nieruchomy punkt +zawieszony w pustce, które Alfred lubi obserwować. Ponieważ nie ma wokół żadnego +punktu odniesienia, Alfred wybrał samego siebie jako centrum układu. +Przecież każdy układ jest równie dobry, prawda? + +My mieszkający na Ziemi intuicyjnie wybieramy powierzchnię Ziemi jako +układ odniesienia, według którego mierzymy położenie i prędkość. +Nie jest to jedyny słuszny wybór, bo każdy układ inercjalny jest równie prawidłowy. +Niektóre są jednak dla nas bardziej użyteczne od innych. +Sytuacja drastycznie zmienia się w przestrzeni kosmicznej, gdzie +takiego punktu zaczepienia nie ma. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page2} +Problemy zaczęły się (a raczej były zawsze z powodu nieistnienia czasu), +gdy Alfred chciał wskazać punkt Beacie i jej kotu. +Okazuje się, że położenie mierzone przez Alfreda było niezgodne z obserwacjami innych. +Oczywiście różne obserwacje wynikały z odmiennego położenia +lub orientacji obserwatorów względem Alfreda. +By zrozumieć jak inni widzą przestrzeń, Alfred musi dokonać transformacji +współrzędnych\footnotemark: +\[ + \begin{eqsystem} + \mathcolor{BrickRed}{x'} = x - x_{BA} \\ + \mathcolor{BrickRed}{y'} = y - y_{BA}, + \end{eqsystem} +\] +gdzie $(x, y)$ i $(\mathcolor{BrickRed}{x'}, \mathcolor{BrickRed}{y'})$ to położenie +punktu zanotowane kolejno przez Alfreda i Beatę, a $(x_{BA}, y_{BA})$ to położenie +Beaty z punktu widzenia Alfreda. +\footnotetext{Pełna transformacja uwzględniająca obrót jest opisana w dodatkach} +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page3} +Jeśli położenie jest względne to czy jest coś absolutnego? A może jesteśmy +skazani na życie w świecie gdzie wszystko jest zależne od wyboru obserwatora. + +Jeśli dokładnie przeanalizujemy równanie transformacji współrzędnych, +okazuje się, że jest pewna wartość, która się nie zmienia pod wpływem +przesunięcia lub obrotu. Jest to $x^2 + y^2$ czyli inaczej +odległość między dwoma punktami. +Może nie jest to w pełni zadowalający rezultat, ale to przynajmniej +jedna wielkość co do której wszyscy są zgodni. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page4} +Zróbmy teraz małą zmianę i dodajmy trochę akcji do świata Alfreda. Będzie +nam w tym celu potrzebny czas. Zamiast statycznych punktów będziemy od +teraz mówić o zdarzeniach, które mają jedną współrzędną czasową (kiedy się zdarzyły) +i jedną przestrzenną (gdzie się zdarzyły). + +Zdarzenie jest niczym więcej jak punktem w czasoprzestrzeni. +Może oznaczać uderzenie słoika majonezu o podłogę lub sekwencję położeń kota. +Pamiętajmy, że położenie Alfreda w jego własnym +świecie zawsze będzie $x=0$ (no chyba, że Alfred wyjdzie z siebie i stanie obok, +ale to zdarza mu się bardzo rzadko). + +Jeśli połączymy linią kolejne położenia w czasoprzestrzeni +otrzymamy ``linię świata'' danego obiektu, tor, którym porusza się w czasoprzestrzeni. +Linia świata Alfreda obserwowana przez niego samego będzie zawsze pokrywać się z osią czasu, bo +w swoim własnym układzie każdy jest nieruchomy. +Linie świata innych obiektów mogą być liniami prostymi równoległymi +do linii Alfreda, gdy ich położenie się nie zmienia, lub pochylone +pod kątem jeśli poruszają się ruchem jednostajnym. + +Przypadek ruchu niejednostajnego będzie tu omawiany. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page5} +Tak jak rozważaliśmy transformację położenia przy przesunięciu +się w inne miejsce w przestrzeni, podobnie możemy transformować +współrzędne czasoprzestrzenne gdy zmieniamy położenie lub prędkość. + +Jeśli będziemy obserwować położenie kota względem Alfreda i Beaty, +nie tylko położenie kota będzie inne, ale dojdziemy też do wniosku, +że kot od Beaty oddala się wolniej. +Nie jest w tym nic dziwnego skoro Beata go goni. + +Albert może opisać położenie Beaty i kota prostymi wzorami: +\[ \mathcolor{Blue}{x_B} = u\mathcolor{Blue}{t}, \] +\[ \mathcolor{Blue}{x_K} = {x_K}_0 + v\mathcolor{Blue}{t}. \] +Zatem położenie kota z punktu widzenia Beaty będzie wynosić: +\[ + \mathcolor{BrickRed}{x_K'} + = \mathcolor{Blue}{x_K} - \mathcolor{Blue}{x_B} + = {\color{Blue}x_K} - u\mathcolor{Blue}{t} + = {x_K}_0 + (v-u)\mathcolor{Blue}{t}. +\] +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page6} +Takie przekształcenie współrzędnych czasoprzestrzennych nie jest żadną +nowością w świecie fizyki. Były opisane jeszcze przez Galileusza na przełomie +XVI i XVII wieku. Transformacja Galileusza mówi nam, że przy zmianie układu +odniesienia obliczając położenie zdarzenia musimy też uwzględnić jego czas. +Nowe współrzędne będą wynosić: +\[ + \begin{eqsystem} + \mathcolor{BrickRed}{x'} = \mathcolor{Blue}{x} - u\mathcolor{Blue}{t} \\ + \mathcolor{BrickRed}{t'} = \mathcolor{Blue}{t} + \end{eqsystem} +\] + +Graficznie jest to przesunięcie wszystkich punktów równolegle do osi $x$ +(prostopadle do osi $t$) tak aby teraz to linia świata Beaty pokrywała +się z osią czasu. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page7} +Po transformacji możemy obserwować świat oczami Beaty, w którym Alfred +dostaje w tyle i oddala się z szybkością $u$ a kot nadal pozostaje +niedościgniony, ale teraz trochę mniej. + +Zanim przejdziemy dalej możemy zweryfikować regułę dodawania prędkości. +Zaczynając od równań transformacji możemy zamienić współrzędne na +malutkie przyrosty $\diff x$ i $\diff t$ a następnie wstawić je do wyrażenia na prędkość. +\begin{gather*} + \begin{eqsystem} + \mathcolor{BrickRed}{x'} = \mathcolor{Blue}{x}- u\mathcolor{Blue}{t} \\ + \mathcolor{BrickRed}{t'} = \mathcolor{Blue}{t} + \end{eqsystem} \\ + \begin{eqsystem} + \mathcolor{BrickRed}{\diff x'} = \mathcolor{Blue}{\diff x}- u\mathcolor{Blue}{\diff t} \\ + \mathcolor{BrickRed}{\diff t'} = \mathcolor{Blue}{\diff t} + \end{eqsystem} +\end{gather*} +\[ + \mathcolor{BrickRed}{v'} + = \mathcolor{BrickRed}{\derivative[x']{t'}} + = \frac{\mathcolor{Blue}{\diff x} - u \mathcolor{Blue}{\diff t}}{\mathcolor{Blue}{\diff t}} + = {\color{Blue}\derivative[x]{t}} - u + = {\color{Blue}{v}} - u +\] +Jak widać matematyka dała nam ten sam wynik, który znaliśmy już wcześniej. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page8} +Transformacja Galileusza ma jeszcze jedną bardzo ważną właściwość, +jest symetryczna względem kierunków. Ani układ Alfreda ani Beaty nie jest uprzywilejowany +i przejście z jednego do drugiego odbywa się w identyczny sposób. +W końcu z punktu widzenia Alfreda Beata porusza się z prędkością $u$, +ale z jej punktu widzenia to Alfred się porusza z tą samą prędkością +tylko w przeciwnym kierunku. +\newpage + +\subsection*{Pytania} +\begin{itemize} + \item Jakie jest położenie Alfreda względem Beaty jeśli Beata według Alfreda + znajduje się w punkcie $(-5, 3)$ + \item Jakie położenie kota zaobserwuje Beata, jeśli Alfred odnotował + współrzędne kota $(8, 4)$ i współrzędne Beaty $(3, 6)$? + \item Jakie jest położenie Alfreda względem Beaty jeśli + odnotowane przez nich położenie kota to kolejno $(3, 4)$ oraz $(6,5)$? + \item Jakie przekształcą się współrzędne gdy obrócimy układ o \SI{90}{\degree} + przeciwnie do ruchu wskazówek zegara? + \item Przy ulicy stoją dwie sygnalizacje świetlne oddalone od siebie o \SI{500}{\metre}. + Drugie światło zmienia się na zielone dokładnie \SI{30}{s} po pierwszym. + Z jaką prędkością należy jechać aby obie zmiany świateł zaszły w tym samym miejscu + (mierzonym przed kierowcę samochodu)? +\end{itemize} +\newpage + +\section{Problem elektromagnetyczny} + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page9} +Dotychczasowa kinematyka opisywała ruch bardzo starannie, dopóki James Clerk Maxwell +nie namieszał swoją teorią elektromagnetyzmu. Sformułował on cztery +równania opisujące zmiany pola elektrycznego i magnetycznego w pobliżu +stojących lub płynących ładunków elektrycznych oraz ich wzajemny wpływ na siebie. +\begin{align*} + \nabla \cdot \vec E & = \frac{\rho}{\varepsilon_0} & + \nabla \times \vec E & = - \frac{\partial \vec B}{\partial t} \\ + \nabla \cdot \vec B & = 0 & + \nabla \times \vec B & = \mu_0 \vec j + \mu_0 \varepsilon_0 \frac{\partial \vec E}{\partial t}, +\end{align*} +gdzie $\rho$ to ładunek elektryczny przypadającym na jednostkę objętości a $\vec j$ to natężenie +prądu na jednostkę powierzchni przez którą przepływa. +Operator $\nabla$ (nabla) jest pochodną pola wektorowego po kierunkach $x, y, z$. +Bez wchodzenia w matematyczne szczegóły możemy zaobserwować, że zmiany pola elektromagnetycznego +mogą występować pod całkowitą nieobecność ładunków elektrycznych, gdy $\rho = 0$ i $\vec j = 0$. +Co więcej, podstawiając te równania do siebie nawzajem otrzymujemy równanie fali elektrycznej +\[\mu_0\varepsilon_0 \frac{\partial^2\vec E}{\partial t^2} = \nabla^2 \vec E.\] + +Analogicznym równaniem dla wartości skalarnych np. fal na wodzie lub fal akustycznych +jest +\[ + \frac{1}{v^2} \frac{\partial^2 Z}{\partial t^2} = \frac{\partial^2 Z}{\partial x^2}, +\] +gdzie $v$ to prędkość rozprzestrzeniania się fali. Przez analogię widać, że +nowo-odkryta fala elektromagnetyczna będzie rozchodzić się z szybkością +$\frac{1}{\sqrt{\mu_0\varepsilon_0}} = \SI{299792458}{\meter\per\second}$. + +Fizycy szybko połączyli kropki, że wyznaczona szybkość rozchodzenia się fali +elektromagnetycznej jest taka sama co zmierzona eksperymentalnie prędkość +światła. Więc światło i elektromagnetyzm są ze sobą ściśle +związane lub nawet są tym samym. +Skoro jest fala, to musi istnieć też ośrodek, w którym się ta fala rozchodzi. +Bardzo skomplikowany ośrodek, który: +\begin{itemize} + \item jest wektorowy, a nie skalarny, + \item przenosi pole elektryczne i magnetyczne jednocześnie, + \item wypełnia całą przestrzeń i kosmos wokół nas, + \item przenika przez materię bez przeszkód, + \item jest niezwykle sztywny, by móc utrzymywać tak ogromne prędkości fal. +\end{itemize} +Ośrodek nazwano \textit{eter} i od razu rozpoczęto jego intensywne badania. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page10} +Jednym z pomysłów na eksperyment badający eter była obserwacja \textit{wiatru eteru}. +Skoro cała przestrzeń kosmiczna jest nim wypełniona, a my siedząc na kamieniu +zwanym Ziemią przemierzamy przestrzeń z prędkością \SI{30}{\kilo\meter\per\second} +to stojąc na Ziemi powinniśmy odczuwać ``wiatr'' który będzie znosić światło +w jakimś kierunku. Ten kierunek zmieniałby się wraz z porą dnia i porami roku. + +Pomysł był dobry jedynie w teorii. Żaden ówcześnie znany eksperyment nie był dość +dokładny by zmierzyć re odchylenia. +Najdokładniejsze pomiary prędkości światła miały margines błędu około +\SI{5}{\percent} zaś prędkość orbitalna Ziemi jest rzędu \SI{0.01}{\percent} +prędkości światła. Bezpośrednie pomiary były niemożliwe. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page11} +Oderwijmy się na chwilę od elektromagnetyzmu i wykonajmy pewien eksperyment myślowy. +Wyobraźmy sobie dwóch wioślarzy płynących w rzece, której nurt ma prędkość $u$. +Obaj starują z tego samego punktu i płyną w wodzie z tą samą szybkością $c$. +Jeden z nich płynie do punktu na drugim brzegu na tej samej wysokości rzeki i z powrotem. +Drugi płynie na jednakową odległość wzdłuż brzegu. Najpierw w dół, a potem w górę rzeki. + +Aby nie zostać zniesionym przez nurt, pierwszy z nich musi skierować +łódkę nieco przeciwnie do nurtu rzeki. Używając geometrii widzimy, +że składowa prędkości prostopadła do brzegu będzie wynosić $\sqrt{c^2-u^2}$. +Efektywna droga, którą przebył względem wody wynosi więc: +\[ + \mathcolor{BrickRed}{D_A} + = c \mathcolor{BrickRed}{t_A} + = c \frac{2L}{\sqrt{c^2-u^2}} + = \frac{2L}{\sqrt{1 - (u/c)^2}}. +\] + +Drugi wioślarz jest w nieco innej sytuacji. Najpierw wiosłuje z prądem, więc +płynie szybciej $c + u$, ale wraca pod prąd i płynie wolniej $c - u$. +Dla niego również możemy policzyć efektywną przebytą drogę: +\[ + \mathcolor{ForestGreen}{D_B} + = c (\mathcolor{ForestGreen}{t_{B1}} + \mathcolor{ForestGreen}{t_{B2}}) + = c \left(\frac{L}{c+u} + \frac{L}{c-u}\right) + = \frac{2L}{1 - (u/c)^2} +\] + +Już na pierwszy rzut oka widać, że wartości nie są sobie równe. +Różnią się o czynnik $1 / \sqrt{1-(u/c)^2}$. Drugi wioślarz efektywnie +przebył dłuższą trasę i dotarł później. +Analizę można teraz przeprowadzić do tyłu i znając różnicę przebytych odległości +wyznaczyć szybkość z jaką płynie woda w rzece. + +Myślę, że już domyślasz się co mają wioślarze wspólnego z elektromagnetyzmem. +Ten sam eksperyment można przeprowadzić używając światła i luster, +gdzie nurt rzeki to płynący eter. Taki eksperyment został przeprowadzony +przez Alberta Michelsona i Edwarda Morleya pod koniec XIX w. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page12} +Eksperyment Michelsona-Morleya, urządzenie nazwane interferometrem, +składa się ze źródła światła, płytki półprzepuszczalnej, dwóch luster i ekranu. +Światło (monochromatyczne lub białe) trafia na płytkę dzielącą, +która połowę padającego światła przepuszcza, a drugą połowę odbija pod kątem prostym. +Obie wiązki lecą wzdłuż ramion interferometru do równo oddalonych luster, +odbijają się i wracają do płytki gdzie się łączą. +Za płytką jest umieszczony ekran, na którym można oglądać interferencję dwóch wiązek. +Jeśli jedna z nich przebyłaby dłuższą drogę niż druga, będzie skutkować +to przesunięciem prążków interferencyjnych. + +Zamiast pomiarów bezpośrednich, eksperyment pozwalał na pomiar odchylenia w stosunku do +długości fali światła widzialnego, około \SI{600}{\nano\metre}. +Poprzez wielokrotne odbicie światła uzyskano ramiona długości \SI{11}{\metre}, +co pozwalało obserwować nawet nanometrowe odchylenia gołym okiem. + +Całe urządzenie umieszczono na kamiennej płycie, która powoli obracała się +w basenie z rtęcią. Oczekiwano, że prążki będą przesuwać się +wraz z obrotem interferometru, jednak nie zaobserwowano +\textbf{żadnych} przesunięć. Wielokrotne powtarzanie eksperymentu dawało +dokładnie te same rezultaty. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page13} +Ten niewinnie wyglądający wynik eksperymentu niósł ze sobą poważne +konsekwencje, które postawiły na głowie świat fizyki. + +Ponieważ eksperymenty wskazywały na brak istnienia eteru, trzeba było +przyjąć, że fale elektromagnetyczne rozchodzą się w niczym i nie ma żadnego +punktu odniesienia do mierzenia ich prędkości. Dalej, równania Maxwella +muszą być prawdziwe w każdym układzie odniesienia, bo nie ma powodu, by +którykolwiek, a w szczególności nasz ziemski był przez przyrodę faworyzowany. +Wynika więc, że każdy obserwator będzie widział taką samą prędkość światła, +niezależnie od ruchu jego samego lub źródła światła. + +W tym momencie słychać już śmieciarkę jadącą po dotychczasową fizykę +opartą na obserwacjach Galileusza. Skoro $c$ dla każdego jest takie same +to znaczy, że prędkości się nie dodają, położenie i odległości nie mogą być +jednoznacznie ustalone przez różnych obserwatorów i cała kinematyka i dynamika +nadaje się do kosza. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page14} +Wykonajmy następujący eksperyment myślowy. Cyber-kot przebiegający obok +Alfreda, mijając go wystrzeliwuje z oczu wiązkę lasera. +Równania elektrodynamiki jasno mówią, że światło będzie oddalać się od +Alfreda w prędkością $c$. Ponieważ kot tą wiązkę goni, odległość między +kotem a wiązką będzie rosnąć z prędkością $c - u$. Co więcej, jeśli kot +będzie biegł dostatecznie szybko, to mógłby tą wiązkę nawet wyprzedzić. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page15} +A jak sytuacja wygląda z punktu widzenia kota? Podlega on dokładnie tym samym +prawom fizyki, więc w jego układzie odniesienia światło ucieka +od niego z szybkością $c$. Nie ma szans dogonić wiązki, bo będzie ona +zawsze się oddalać ze stałą prędkością. + +Zdecydowanie mamy tu paradoks nie tylko z dodawaniem prędkości ale też +na podłożu przyczynowo-skutkowym. Kot nie może przegonić wiązki w jednym +układzie i zawsze zostawać w tyle w innym. +Transformacja Galileusza nie działa. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page16} +Z transformacją Galileusza jest się jeszcze jeden problem. +Co zobaczyłaby Beata przyglądająca się eksperymentowi Michelsona-Morleya z kosmosu? +Michelson będąc stacjonarnym względem eksperymentu dochodzi do wniosku, że +światło w obu ramionach przebyło taką samą drogę. + +Według Beaty cały eksperyment przemierza przestrzeń \SI{30}{\kilo\metre\per\second}. +Wiązka światła podróżująca wzdłuż ramienia prostopadłego do kierunku ruchu całego interferometru +przebywa pod skosem drogę ${2L}/{\sqrt{1-(v/c)^2}}$, zaś wiązka podróżująca +w ramieniu skierowanym wzdłuż kierunku ruchu najpierw goni uciekające lustro, a potem +wraca do zbliżającej się płytki dzielącej przebywając łącznie drogę +${2L}/{(1-v/c)^2}$ (patrz eksperyment z wioślarzami). +Z punktu widzenia Beaty, Michelson nie mógł nie zobaczyć przesunięcia prążków. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page17} +Sytuację starał się ratować Hendrik Lorentz. Aby obliczenia się zgadzały, zaproponował, +aby to transformacji Galileusza dodać, że długość obiektów w ruchu zmienia się +o czynnik +\[\gamma = \frac{1}{\sqrt{1 - \left(\frac{u}{c}\right)^2}},\] +dokładnie tyle, ile wynosiła różnica drogi przebytej przez światło w ramionach +interferometru. Czynnik ten nazwano czynnikiem Lorentza, a skrócenie długości +skróceniem Lorentza. +Można było w ten sposób wyjaśnić negatywny wynik eksperymentu +Michelsona-Morleya, aczkolwiek było to bardziej załatanie dziury niż działająca +teoria. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page18} +Wielu fizyków, próbowało rozwikłać problem elektromagnetyzmu, jednak prawdziwy +przełom nastąpił pod wpływem nowej teorii zaproponowanej przez pewnego pracownika +szwajcarskiego urzędu patentowego. + +Swoją analizę zaczął od postawienia dwóch postulatów: +\begin{enumerate} + \item prawa fizyki są jednakowe we wszystkich układach inercjalnych, + \item fale elektromagnetyczne rozchodzą się w próżni z niezmienną prędkością + $c$ niezależną od źródła światła. +\end{enumerate} +Te postulaty nie wydają się niczym odkrywczym. W końcu przyroda nie faworyzuje +żadnego układu odniesienia. Niezależność prędkości fal od źródła również była +powszechnie znanym, akceptowanym i potwierdzonym eksperymentalnie zjawiskiem. +Einstein zauważył jednak, że do tego niepotrzebne jest by położenie i czas były +czymś absolutnym. Trzeba wymyślić nową fizykę, która będzie zgodna z eksperymentami +a nie odwrotnie. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page19} +Spójrzmy jeszcze raz na transformacje Galileusza, kota i lasery na diagramie +czasoprzestrzennym. Przeskalujmy osie tak, aby sekunda i sekunda świetlna miała +jednakowe długości. Wtedy linia świata dla światła będzie pod kątem \SI{45}{\degree}. +Kot, mijając Galileusza, emituje światło, które oddala się z tego punktu z +prędkością $c$ w obu kierunkach. + +Jeśli przejdziemy do układu odniesienia kota używając transformacji Galileusza +(pochylenie układu tak, by linia świata kota pokrywała się z osią czasu), +widzimy, że nie zachowuje ona niezmienności prędkości światła. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page20} +Do tej pory milcząco zakładaliśmy, że czas każdego zdarzenia pozostaje niezmienny. +Wcale jednak nie musi tak być. To, że cos wydaje się nam intuicyjne, wcale nie znaczy, +że jest prawdziwe i zgodne z prawami przyrody. + +Pochylenie wzdłuż osi $x$ nie jest jedyną transformacją, która pozwala zmienić układ odniesienia. +Można na przykład przesunąć punkty nie tylko wzdłuż osi przestrzennej, ale też +nieco cofnąć wzdłuż osi czasu. Taka transformacja ma jedną ciekawą właściwość, faworyzuje ona +jedną prędkość, która pozostaje niezmienna podczas przechodzenia między układami. +Pozostaje teraz wyznaczyć parametry transformacji tak, aby nie zmieniała prędkości światła. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page21} +Transformacja ta nosi nazwę obrotu hiperbolicznego. Nie jest ona obrotem w +tradycyjnym tego słowa znaczeniu, ale matematycznie ma wiele własności podobnych +to tych związanych z obrotem. + +W przypadku klasycznego (kołowego) obrotu, punkty przemieszczają się po okręgu. +Nowe współrzędne można wyznaczyć funkcjami trygonometrycznymi +\[ + \begin{eqsystem} + \mathcolor{Green}{x'} = x \cos\theta - y\sin\theta \\ + \mathcolor{Green}{y'} = x \sin\theta + y\cos\theta + \end{eqsystem}. +\] + +Własności okręgu gwarantują nam, że odległość każdego punktu od środka okręgu pozostaje +niezmienna, co można również wyprowadzić z powyższego równania +\[{\mathcolor{Green}{x'}}^2 + {\mathcolor{Green}{y'}}^2 = x^2 + y^2.\] + +Analogicznie, podczas obrotu hiperbolicznego\footnotemark, punkty +przemieszczają się po hiperboli. +Nowe współrzędne można policzyć przy pomocy funkcji hiperbolicznych, które +noszą te same nazwy to ich trygonometryczne odpowiedniki z literą "h" +\[ + \begin{eqsystem} + \mathcolor{Green}{ct'} = ct \cosh\vartheta - x \sinh\vartheta \\ + \mathcolor{Green}{x'} = -ct \sinh\vartheta + x \cosh\vartheta + \end{eqsystem}. +\] + +Podobnie jak ruch po okręgu zachowuje odległość od jego środka tak własności hiperboli +gwarantują nam, że leżące na niej punkty spełniają równanie +\[(\mgreen{ct'})^2 - {\mgreen{x'}}^2 = (ct)^2 - x^2.\] +W szczególności, punkty leżące na asymptocie hiperboli zawsze na niej pozostają. +Oznacza to, że linia świata wiązki światła na diagramie czasoprzestrzennym będzie +zawsze pochylona pod tym samym kątem +(będzie miała tą samą prędkość względem każdego obserwatora). + +Na potrzeby równań konieczne było przeskalowanie współrzędnej $t$, co wyjaśnimy za chwilę. + +\footnotetext{Kąt $\theta$ na diagramie jest kątem pochylenia osi, a nie + matematyczną definicją kąta hiperbolicznego.} + +Mamy już za sobą część matematyczną i interpretację geometryczną. +Jak możemy dojść do tego po fizycznemu? + +Zacznijmy od nakreślenia wymagań jakie musi spełniać wzór na przejście do +poruszającego się układu współrzędnych. +Po pierwsze, nie może on się zmieniać pod wpływem przesunięcia zarówno w czasie jak +i przestrzeni. Wykonanie tego samego eksperymentu na Marsie albo 100 lat później +nie powinno dawać innych rezultatów. Wynika z tego, że transformacja musi być liniowa\footnotemark +\[x'= Ax + Bt.\] +\footnotetext{Liniowość transformacji Lorentza uzasadniam w dodatkach.} +Parametry $A$ i $B$ nie są nam znane, ale muszą w jakiś sposób zależeć od prędkości +poruszania się układu. Dwie niewiadome i jedno równanie zazwyczaj nie wróżą nic dobrego. +Możemy jednak w prosty sposób pozbyć się jednej z nich. +Z definicji, prędkość układu primowanego $u$, to przemieszczanie się początku jego +układu współrzędnych, więc dla $x' = 0$, $\frac{dx}{dt} = u$. +Podstawiając do równania wyżej i licząc pochodną po $t$ otrzymujemy +\[0 = A \derivative[x]{t} + B \derivative[t]{t} = Au + B,\] +\[B = -Au.\] +\[x' = A(x - ut)\] +Równanie zaczyna przypominać transformację Galileusza przeskalowaną +o jakąś wartość $A$, a to dobry znak. + +Kolejnym warunkiem, który transformacja musi spełniać jest symetria. +Przejście z pierwszego układu do drugiego musi odbywać się w dokładnie taki +sam sposób co z powrotem. W końcu w każdym z nich to ten drugi porusza się +z prędkością $u$, zmienia się jedynie kierunek prędkości co możemy zrealizować +zmieniając jej znak +\[ + \begin{eqsystem} + x' = A (x - ut) \\ + x = A (x' + ut') + \end{eqsystem}. +\] + +Do tego tortu trzeba teraz dodać wisienkę, która sprawi, że transformacja +nie będzie jakimś ogólnym przekształceniem, a takim, zgodnym z fizyką. +Ostatnim warunkiem jest niezmienność prędkości światła. +Jeśli coś porusza się z prędkością światła w jednym układzie, to koniecznie porusza się +z tą samą prędkością w drugim +\[\derivative[x]{t} = c \iff \derivative[x']{t'} = c.\] +\[ + \begin{eqsystem} + \diff x' = A (\diff x - u \diff t) + = A(\diff x - \frac{u}{\derivative[x]{t}} \diff x) + = A(1 - \frac{u}{c}) \diff x \\ + \diff x = A(\diff x' + u \diff t') + = A(\diff x + \frac{u}{\derivative[x']{t'}} \diff x') + = A(1 + \frac{u}{c}) \diff x' + \end{eqsystem} +\] +Podstawiając drugie równanie do pierwszego otrzymujemy +\begin{gather*} + \diff x' = A \left(1 - \frac{u}{c}\right) \cdot A \left(1 + \frac{u}{c}\right) \diff x' + = A^2 \left(1 - \left(\frac{u}{c}\right)^2\right) \diff x',\\ + A^2 \left(1 - \left(\frac{u}{c}\right)^2\right) = 1, \\ + A = \frac{1}{\sqrt{1 - \left(\frac{u}{c}\right)^2}}. +\end{gather*} +Zatem tajemnicza stała skalująca współrzędne to znany nam czynnik +Lorentza $\gamma$. +Jednak, w przeciwieństwie to pierwotnej propozycji Lorentza, nie powoduje +on skrócenia długości (przynajmniej niebezpośrednio), a skaluje współrzędne +przy przechodzeniu między układami odniesienia. + +Dokonując prostych przekształceń algebraicznych możemy wyznaczyć pełną transformację +współrzędnych przestrzennych i czasowych +\[ + \begin{eqsystem} + x' = \gamma (x - ut) \\ + t' = \gamma (t - \frac{u}{c^2}x) + \end{eqsystem}. +\] + +W przypadku, gdy prędkości sa bardzo małe $u \ll c$ oraz $\gamma \approx 1$, +otrzymujemy z powrotem transformację Galileusza. Nowe odkrycie nie sprawiło, że samochody +przestały jeździć a budynki się zapadły. Pokazało jedynie, że stare równania +były przybliżeniem działającym w szczególnym przypadku małych prędkości. + +Co bardziej pedantyczni czytelnicy mogli zwrócić uwagę, że równania nie są symetryczne. +Równanie przekształcające położenie jest ładne i proste, a równanie przekształcające +czas zawiera bardzo brzydki czynnik $\frac{1}{c^2}$. +Odpowiedź jest bardzo prosta: ludzkość używa jednostek wygodnych dla ludzi, a nie +opartych na przyrodzie. Metr i sekunda są ustalone całkowicie arbitralnie pod +nasz własny rozmiar i świata w którym żyjemy. + +Jeśli chcemy ujednolicić współrzędne przestrzenne i czasowe, powinniśmy w pierwszej +kolejności ujednolicić ich jednostki. Możemy zacząć liczyć czas w metrach używając $ct$ +zamiast czasu. Prędkość $\beta = \derivative[x]{(ct)}$ jest teraz wyrażona częściach +prędkości światła. Poprawmy zatem nasze równania transformacji +\[ + \begin{eqsystem} + x' = \gamma (x - \beta ct) \\ + ct' = \gamma (ct - \beta x) + \end{eqsystem}, \text{gdzie}\ \beta = \frac{u}{c}, \gamma = \frac{1}{\sqrt{1-\beta^2}} +\] +Teraz jest ładnie i symetrycznie. + +Taki zapis daje nam też pewien wgląd dlaczego intuicyjnie czas wydaje nam się +niezmienny i absolutny. Metr jest jednostką mikroskopijnie małą w porównaniu do +sekundy, która jest ogromna (prawie 300 milionów razy większa). We wszystkim co +dzieje się wokół nas czas dominuje tak mocno, że trzeba bardzo precyzyjnych pomiarów +by dostrzec jakiekolwiek jego odchyły. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page23} +Skoro przestrzeń i czas nie są już oddzielnymi, niezależnymi od siebie bytami, +a raczej współistniejącymi współrzędnymi, które przekształcają się razem, +możemy potraktować je jako jeden czteroelementowy wektor -- czterowektor\footnotemark. +\[ + \fourvec{x} = [x_0, x_1, x_2, x_3] = [ct, x, y, z] = [ct, \vec{r}] +\] + +Czterowektor ma cztery współrzędne i wskazuje punkt w czterowymiarowej czasoprzestrzeni. +Różnica między tą przestrzenią (opisaną przez Hermanna Minkowskiego i nazwaną +przestrzenią Minkowskiego) a przestrzenią Euklidesową jest hiperboliczny obrót +gdy w grę wchodzi czas. Konsekwencją jest dość nietypowe wyrażenie na ``długość'' +wektora +\[s^2 = (ct)^2 - (x^2 + y^2 + z^2),\] +co będzie miało fizycznie znaczenie później. + +\footnotetext{Czterowektory oznaczam dwiema kreskami $\fourvec{x}$ + by podkreślić, kiedy mamy do czynienia z wektorem trój- a kiedy + czterowymiarowym. Nie jest to konwencja, a czterowektory są po prostu wektorami.} +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page24} +Przetestujmy naszą nową teorię na przykładzie. Wykonamy nieco zmodyfikowaną +wersję eksperymentu myślowego zaproponowanego przez Alberta Einsteina. + +Na środku wagonu subluminalnego ekspresu stoi Beata. Wagon ma długość \SI{2}{ls} +(sekundy świetlne) i na jego końcach znajdują się lampy ostrzegawcze, które +zapalają się, gdy wagon mija peron. +Wagon ma bardzo nowoczesny design i jest +cały oszklony tak, że można z zewnątrz obserwować, co się dzieje w środku. +Pociąg właśnie przejeżdżał z prędkością $u = 0.6c$ obok peronu, na którym stał Albert, +co Beacie zasygnalizowało jednoczesne zaświecenie się obu lamp ostrzegawczych. + +Żeby uniknąć niejasności, Beata \textit{zobaczyła} obie lampy zapalające się w tym samym +czasie. Wiedząc, że stoi w równej odległości $d = \SI{1}{ls}$ od obu końców wagonu, +\textit{zmierzyła}, że lampy zaświeciły się jednocześnie sekundę wcześniej. +Podkreślam to, żeby pokazać, że efekty relatywistyczne nie są sztuczką wynikającą +z opóźnionego widzenia zjawisk, spowodowanym skończoną prędkością światła, a faktyczną +zmianą współrzędnych przestrzennych i czasowych zdarzeń niezależną od tego, kiedy +i gdzie zostają zobaczone. Każdy obserwator po \textit{zobaczeniu} zdarzenia, +może \textit{zmierzyć} gdzie w czasoprzestrzeni się ono zdarzyło. + +Przejdźmy teraz do układu Alberta, który stoi na peronie. Ponieważ zarówno Albert +jak i Beata są inercjalni, obserwowane przez nich zjawiska powinny być identyczne. +Dla uproszczenia przesuńmy układ współrzędnych Alberta tak, aby jego punkt $(0, 0)$ +pokrywał się z Beaty. Możemy to zrobić, ponieważ fizyka jest niezmienna przy przesunięciach. +Wykonajmy najpierw transformację Galileusza, żeby pokazać na czym polega problem +i jak rozwiązuje go transformacja Lorentza. + +Jeśli czas byłby absolutny, to Albert również zobaczyłby, że oba światła zaświecają +się równocześnie. Według Beaty współrzędne zaświecenia się lamp wynoszą +\[ + \begin{bmatrix}\mred{t_1} \\ \mred{x_1}\end{bmatrix} = + \begin{bmatrix} 0 \\ \SI{-1}{ls} \end{bmatrix}; + \begin{bmatrix}\mred{t_2} \\ \mred{x_2}\end{bmatrix} = + \begin{bmatrix} 0 \\ \SI{1}{ls} \end{bmatrix}. +\] +Według Alberta będą one dokładnie takie same +\[ + \begin{bmatrix}\mblue{t_1'} \\ \mblue{x_1'}\end{bmatrix} = + \begin{bmatrix} 0 \\ \SI{-1}{ls} \end{bmatrix}; + \begin{bmatrix}\mblue{t_2'} \\ \mblue{x_2'}\end{bmatrix} = + \begin{bmatrix} 0 \\ \SI{1}{ls} \end{bmatrix}. +\] + +Rozbieżność zaczyna się, gdy przeanalizujemy współrzędne zobaczenia świateł przez +Beatę. Według niej światło z obu lamp dotrze do niej dokładnie po sekundzie +\[ + \mred{t_{o1}} = \mred{t_{o2}} = \SI{1}{s}. +\] +Co zaś zmierzyłby Albert? Według niego Beata ucieka od światła wyemitowanego z tyłu wagonu +i zbliża się do światła wyemitowanego z przodu. Czas po którym tylne światło ją dogoni +wynosi zatem +\[ \mblue{t_{o1}} = \frac{d}{c - u} = \frac{\SI{1}{ls}}{0.4 c} = \SI{2.5}{s},\] +a czas dogonienia przedniego światła wynosi +\[ \mblue{t_{o2}} = \frac{d}{c + u} = \frac{\SI{1}{ls}}{1.6 c} = \SI{0.625}{s}.\] +Zatem, z jego punktu widzenia, do Beaty promienie światła nie dotarły jednocześnie. + +Można by powiedzieć ``Wielkie rzeczy, przecież transformacja Lorentza też robi dziwne +rzeczy z przestrzenią i czasem. Dlaczego tamte dziwności mamy akceptować a tych nie?'' +Miałoby to sens, gdyby nie to, że transformacja Galileusza powoduje +niemożliwe do zaistnienia sytuacje. + +Co jeśli głowa Beaty eksploduje tylko wtedy, +gdy światła z obu lamp dotrą do niej jednocześnie? Inni pasażerowie jadący +z Beatą zobaczyliby jej mózg rozbryzgujący się na ścianach wagonu. Jednak według +ludzi na peronie Beata jedzie pociągiem dalej w jednym kawałku. +Gdyby teraz ktoś z peronu wsiadł do pociągu, mielibyśmy bardzo poważny problem +ustalić, co zastanie w środku. Według niego Beata żyje, ale inni w wagonie, +w tym sama Beata, by się z tym zdecydowanie nie zgodzili\footnote{Nie, to nie jest + efekt kwantowy. Nie doszukuj się tu paradoksu Shr\"odingera.}. + +Jak zatem z tym samym problemem poradzi sobie transformacja Lorentza? +Przy prędkości $u = 0.6 c$ współczynnik Lorentza wynosi $\gamma = 1.25$. +Zaczynamy w ten sam sposób, w układzie Beaty światła zaświecają się równocześnie +na obu końcach pociągu +\[ + \begin{bmatrix}\mred{ct_1} \\ \mred{x_1}\end{bmatrix} = + \begin{bmatrix} 0 \\ \SI{-1}{ls} \end{bmatrix}; + \begin{bmatrix}\mred{ct_2} \\ \mred{x_2}\end{bmatrix} = + \begin{bmatrix} 0 \\ \SI{1}{ls} \end{bmatrix}. +\] +Światło z obu lamp dociera do niej dokładnie po sekundzie powodując eksplozję +jej głowy w punkcie +\[ + \begin{bmatrix}\mred{ct_o} \\ \mred{x_o}\end{bmatrix} = + \begin{bmatrix}\SI{1}{ls} \\ 0 \end{bmatrix}. +\] + +Jakie współrzędne zdarzeń zmierzy zatem Albert? Ponieważ położenie i czas nie są +rozdzielne i muszą być traktowane razem, musimy obliczyć gdzie i kiedy według +niego zaświecą się światła ostrzegawcze. +Pamiętaj, że z perspektywy pociągu, peron porusza się z prędkością $\beta = -0.6$. +\[ + \begin{bmatrix}\mblue{ct_1'} \\ \mblue{x_1'}\end{bmatrix} = + \gamma\begin{bmatrix} + \mred{ct_1} + \beta \mred{x_1} \\ + \mred{x_1} + \beta \mred{ct_1} + \end{bmatrix} = + \begin{bmatrix}\SI{-0.75}{ls} \\ \SI{-1.25}{ls}\end{bmatrix}, +\] +\[ + \begin{bmatrix}\mblue{ct_2'} \\ \mblue{x_2'}\end{bmatrix} = + \gamma\begin{bmatrix} + \mred{ct_2} + \beta \mred{x_2} \\ + \mred{x_2} + \beta \mred{ct_2} + \end{bmatrix} = + \begin{bmatrix}\SI{0.75}{ls} \\ \SI{1.25}{ls}\end{bmatrix}. +\] +Już na pierwszy rzut oka widać, że zdarzenia, które były jednoczesne w układzie +Beaty, wcale takie nie są w innych układach. Osoby stojące na peronie zmierzą, +że tylne światło zaświeciło się wcześniej, zaś przednie później. + +Można teraz wyznaczyć gdzie i kiedy światło wyemitowane przez +lampy dotrze do Beaty. Najprościej zrobić to układając układ równań dla położenia +frontów fali świetlnych oraz położenia Beaty. +Otrzymamy z nich, że światła z obu lamp spotkają się z Beatą w tym samym czasie +w punkcie +\[ \begin{bmatrix}\mblue{ct_o} \\ \mblue{x_o}\end{bmatrix} = + \begin{bmatrix} + \SI{1.25}{ls} \\ \SI{0.75}{ls} + \end{bmatrix}, \] +rozsadzając jej głowę. + +Różni obserwatorzy może i nie są teraz zgodni gdzie i kiedy coś się zdarzyło, +ale dzięki temu są zgodni co się zdarzyło, a to dużo ważniejsze. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page25} +Niejednoczesność jednoczesnych zdarzeń nie jest jedyną nietypową rzeczą, +z którą przyjdzie nam się zmierzyć. Wiele podręczników wprowadza w tym +momencie zjawisko \textit{dylatacji czasu}, opisując że czas obiektów będących w +ruchu upływa wolniej. Wynika to bezpośrednio z transformacji Lorentza. +Każda sekunda na kieszonkowym zegarku Beaty jest odmierzania, według niej, +w punkcie $\mred{x} = 0$. Podstawiając to do transformacji czasu w formie +różnicowej +\[c\mblue{\Delta t} = \gamma (c\mred{\Delta t'} + \beta \mred{\Delta x'}),\] +otrzymujemy +\[\mblue{\Delta t} = \gamma \mred{\Delta t'}.\] +Jeśli Beata przelatuje obok Alberta, to Albert zobaczy, że zmierzenie sekundy +przez zegarek Beaty będzie trwało $\gamma$ razy dłużej. + +Ale chwila moment, przecież z punktu widzenia Beaty to Albert jest w ruchu +i to jego czas upływa wolniej +\[\mred{\Delta t'} = \gamma \mblue{\Delta t}.\] +Albert i Beata nie mogą być jednocześnie starsi i młodsi w +w stosunku do tego drugiego. Gdyby nasi bohaterowie się spotkali i +porównali swój wiek, to muszą być razem zgodni co do obserwacji. + +Paradoks tkwi w tym, że czas jest tu wyjęty z szerszej perspektywy. +Jak ustaliliśmy wcześniej, współrzędne czasowe i przestrzenne nie są +rozdzielne i muszą być traktowane razem. Rozważanie samego czasu bez +przestrzeni sprowadzi nas na manowce. + +Skorzystajmy jeszcze raz z transformacji Lotentza, tym razem w pełnej formie. +\[ + \begin{eqsystem} + c\mblue{t} = \gamma (c\mred{t'} + \beta \mred{x'}) \\ + \mblue{x} = \gamma (\mred{x'} + \beta c\mred{t'}) + \end{eqsystem}. +\] +Kolejne sekundy Beaty będą mierzone przez nią samą w punktach +\[ + \mred{B_B} = \left\{ + \begin{bmatrix} 0 \\ 0 \end{bmatrix}, + \begin{bmatrix} 1 \\ 0 \end{bmatrix}, + \begin{bmatrix} 2 \\ 0 \end{bmatrix}, + \begin{bmatrix} 3 \\ 0 \end{bmatrix}, + \dots + \right\}. +\] +Albert zaś zmierzy te same zdarzenia w punktach +\[ + \mblue{B_A} = \left\{ + \begin{bmatrix} 0 \\ 0 \end{bmatrix}, + \begin{bmatrix} \gamma \\ \gamma\beta \end{bmatrix}, + \begin{bmatrix} 2\gamma \\ 2\gamma\beta \end{bmatrix}, + \begin{bmatrix} 3\gamma \\ 3\gamma\beta \end{bmatrix}, + \dots + \right\}. +\] +Analogicznie, Albert mierzy swoje sekundy w punktach +\[ + \mblue{A_A} = \left\{ + \begin{bmatrix} 0 \\ 0 \end{bmatrix}, + \begin{bmatrix} 1 \\ 0 \end{bmatrix}, + \begin{bmatrix} 2 \\ 0 \end{bmatrix}, + \begin{bmatrix} 3 \\ 0 \end{bmatrix}, + \dots + \right\}, +\] +a Beata zmierzy je w punktach +\[ + \mred{A_B} = \left\{ + \begin{bmatrix} 0 \\ 0 \end{bmatrix}, + \begin{bmatrix} \gamma \\ -\gamma\beta \end{bmatrix}, + \begin{bmatrix} 2\gamma \\ -2\gamma\beta \end{bmatrix}, + \begin{bmatrix} 3\gamma \\ -3\gamma\beta \end{bmatrix}, + \dots + \right\}. +\] + +Albert faktycznie zaobserwuje, że każda sekunda Beaty jest odmierzona przez nią +w odstępach większych niz sekunda i vice-versa, ale są też odmierzane +coraz dalej od niego. Kluczowe jest też to, że poruszając się ruchem jednostajnym +nigdy nie będą mieli okazji spotkać się ponownie by porównać czas z bliska. +Dylatacja czasu jest nierozerwalnie połączona ze zmienianiem położenia. + +Jeśli jesteś zainteresowany zgłębieniem tematu, to po przerobieniu całego +wykładu spróbuj policzyć upływ czasu w sytuacji, gdy Beata zwalnia i zawraca +by znów spotkać Alberta. Można to wyznaczyć całkując po czasie własnym lub +licząc długość zakrzywionej linii świata w czasoprzestrzeni Minkowskiego. +Wtedy okazuje się, że od ostatniego spotkania upłynęło jej mniej lat niz Albertowi. +Receptą na podróż do przyszłości jest szybka podróż w tą i z powrotem +(albo czekanie na kanapie aż przyszłość przyjdzie do nas sama). +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page26} +Skomplikujmy teraz nieco sprawę. Ustaliliśmy, że Albert i Beata mogą jednocześnie +obserwować, że to drugie jest młodsze. Tak długo jak poruszają się ruchem +jednostajnym i mają tylko jedną szansę spotkać się z bliska, żeby porównać +swój wiek, nie prowadzi to do paradoksu. + +Co jeśli Beata będzie trzymać w rękach bardzo długi kij, do którego z przodu +i z tyłu przymocuje zsynchronizowane zegarki odmierzające jej wiek? +Ten kij może być nawet nieskończenie długi i mieć w regularnych odstępach przymocowane +zsynchronizowane zegary, tak, żeby Albert w każdej chwili mógł +sprawdzić ile lat ma Beata bez spotykania jej po raz drugi. +Nie ma teraz innej opcji, zegarek Alberta musi wskazywać czas +wcześniejszy, albo późniejszy niż mijany przez niego zegar Beaty. + +Czy ten sposób będziemy mogli absolutnie ustalić, które z nich jest +młodsze? Nie! Zarówno Albert jak i Beata zmierzą, że każdy mijany przez niego zegar +na kiju wskazuje \textbf{dokładnie} ten sam czas co jego własny. +Jak to możliwe skoro mamy dylatację czasu a zegary pokazują aktualny +wiek Beaty? Otóż nie pokazują! Tak samo jak w eksperymencie z wagonem, +zdarzenia jednoczesne dla jednego, nie będą jednoczesne dla drugiego. +Zegary zsynchronizowane przez Beatę nie będą +zsynchronizowane w układzie odniesienia Alberta. +Według niego wszystkie chodzą wolniej o czynnik $\gamma$, +ale te z tyłu kija pokazują późniejszą godzinę -- zostały wystartowane wcześniej. +W ten sposób, każdy zegar w chwili mijania będzie pokazywać dokładnie tą samą godzinę co jego własny. +Pomimo bycia bardzo nieintuicyjną na chłopski rozum, STW zapewnia nam +spójne obserwacje. + +Sugeruję ci w tym momencie samodzielnie przeliczyć sytuację, w której Beata biegnie +z kijem, to którego na obu końcach przymocowane są budziki. +Jeśli oba budziki zadzwonią w tej samej chwili według Beaty, to w jakich +miejscach i czasie zadzwonią według Alberta? + +Jako dodatek wyobraźmy sobie, że subluminalny pociąg jest cały wypełniony +Beatami w ``tym samym'' wieku. +Stojący na peronie Albert widziałby, że jadące Beaty siedzące z +tyłu pociągu są starsze od tych z przodu. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page27} +W ten sam sposób co policzyliśmy dylatacje czasu oddzielającego od siebie zdarzenia, +możemy też policzyć zmianę odległości między zdarzeniami. Podstawiamy wtedy +$\Delta t = 0$ w równaniu transformacji $\Delta x$ i otrzymamy +\[ \mblue{\Delta x} = \gamma \mred{\Delta x'}. \] + +Chwila moment. Przecież Lorentz zaproponował, że obiekty będą się skracać w kierunku ruchu +a samo zjawisko nosi nazwę \textit{skrócenia} Lorentza. +Tutaj zdecydowanie mamy wydłużenie. + +Owszem! To dlatego, że to wcale nie jest długość tylko odległość między dwoma zdarzeniami. +Długość to nic innego jak jednoczesne zmierzenie położenia początku i końca. +A gdzie coś jest \textit{jednoczesne} tam są problemy. + +Zróbmy jak zawsze eksperyment myślowy. Beata jednocześnie mierzy położenia początku +i końca metrowej linijki. Dla niej oczywiście $\mred{\Delta t} = 0$ i $\mred{\Delta x} = L$. +Zaś według Alberta $\mblue{\Delta x'} = \gamma L$ ale również $\mblue{\Delta t'} = \gamma\beta L$. +Dla niego, Beata zmierzyła położenie tylnego końca linijki przed przednim (licząc względem kierunku ruchu). +Taki pomiar odległości nie ma dla Alberta sensu, bo linijka się w międzyczasie przemieściła! +To tak jakby mierzyć długość samochodu mierząc tył gdy ten wjeżdża do tunelu +i przód gdy wyjeżdża i dojść do wniosku, że samochód jest długości tunelu. +Kompletna bzdura! + +Zróbmy zatem poprawkę i odejmijmy od odległości między zdarzeniami dystans, +który przebyła linijka w tym czasie. +\[ + \mblue{L'} = \gamma L - \gamma \beta L \beta = \gamma L (1 - \beta^2) = L \frac{1 - \beta^2}{\sqrt{1 - \beta^2}} = L \sqrt{1 - \beta^2} = \frac{L}{\gamma} +\] +To zdecydowanie jest skróceniem i to tym samym, które pierwotnie zaproponował Lorentz +by wyjaśnić wynik eksperymentu Michelsona-Morleya. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page28} +Sprawdźmy jeszcze jak w czasoprzestrzeni składają się prędkości. +Tradycyjna suma prędkości stosowana przez Galileusza i Newtona nie daje +prawidłowych wyników, ale wiemy przecież, że prędkości jakoś się dodają. + +Użyjmy za przykład Alberta, wystrzeliwuje Beatę z wyrzutni z prędkością $u$, +która z kolei wystrzeliwuje z tym samym kierunku kota z prędkością $v$ (nie róbcie tego w domu). +Jaką prędkość kota zaobserwuje zatem Albert? + +Najłatwiej ten problem policzyć używając transformacji Lorentza w formie różniczkowej +\[ + \begin{eqsystem} + \mblue{\diff t} = \gamma (\mred{\diff t'} + \frac{u}{c^2}\mred{\diff x'}) \\ + \mblue{\diff x} = \gamma (\mred{\diff x'} + u \mred{\diff t'}) + \end{eqsystem}, +\] +\[ + \mblue{v} + = \mblue{\derivative[x]{t}} + = \frac{\gamma (\mred{\diff x} + u \mred{\diff t})}{\gamma (\mred{\diff t} + \frac{u}{c^2} \mred{\diff x})} + = \frac{\mred{\derivative[x]{t}} + u \mred{\derivative[t]{t}}}{\mred{\derivative[t]{t}} + \frac{u}{c^2}\mred{\derivative[x]{t}}} + = \frac{\mred v + u}{1 + \frac{u \mred v}{c^2}}. +\] +Sprawdź teraz, że jeśli coś porusza się z prędkością światła w jednym układzie, +to porusza się też tak w każdym innym. Równocześnie, jeśli coś porusza się wolniej od +prędkości światła to też porusza się wolniej w każdym innym układzie. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page30} +Wróćmy do czegoś co do tej pory tylko napomknęliśmy, a co jest bardzo +istotnym elementem STW; czegoś co, w całej tej relatywności, pozostaje +absolutne. Podobnie jak w przestrzeni Galileusza odległości były niezmienne +tak i w czasoprzestrzeni Minkowskiego możemy zdefiniować ``długość'', która +będzie stała i niezależna od układu odniesienia. Musi ona jednak zawierać +w sobie komponent czasu. Ponieważ obrót hiperboliczny, którym matematycznie +jest transformacja Lorentza, nie zmienia równania hiperboli $x^2 - y^2 = a^2$ +możemy użyć tego jako nowej definicji długości +\[ + (c \Delta t)^2 - \Delta x^2 = \Delta s^2. +\] +Wartość $\Delta s^2$, nazywana interwałem czasoprzestrzennym, określa +niezależną od obserwatora odległość między dwoma zdarzeniami w czasoprzestrzeni. + +W czterech wymiarach, można go zapisać jako +\[ + \Delta s^2 = (c \Delta t)^2 - (\Delta x^2 + \Delta y^2 + \Delta z^2) + = (c \Delta t)^2 - (\Delta \vec{r})^2. +\] +Jest to przydatne narzędzie, przy pomocy którego można policzyć niektóre +rzeczy bez uciekania się do pełnej transformacji Lorentza. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page31} +Przetestujmy to i sprawdźmy ile czasu gotuje się jajko? +W przedziale restauracyjnym promu kosmicznego Beata rozpoczęła +gotowanie jajka na twardo. Dla prostoty, będzie to początek układu +współrzędnych. Jeśli jajko skończyło się gotować po \SI{300}{\second} i nigdzie +się w międzyczasie nie przemieściło ($\Delta x = 0$), to interwał między początkiem a +końcem gotowania wynosi +\[ + \Delta s^2 = (c\Delta t)^2 - \Delta x^2 = (\SI{300}{ls})^2. +\] +Dla Alberta, przelatującego obok z prędkością około $0.495c$, jajko gotuje się przez +\SI{345}{\second} ale również przemieszcza się w tym czasie o \SI{170.4}{ls}. +Dla niego, interwał między zdarzeniami rozpoczęcia i końca gotowania wynosi +\[ + \Delta s^2 = (c\Delta t)^2 - \Delta x^2 \approx (\SI{345}{ls})^2 - (\SI{170.4}{ls})^2 \approx (\SI{300}{ls})^2, +\] +czyli tyle samo. + +Interwał czasoprzestrzenny ma jeszcze jedno ważne zastosowanie w fizyce. Zauważ, że w układzie, +w którym zdarzenia się dzieją (są w tym samym miejscu) interwał jest równy czasowi, który +upłynął między nimi $\Delta s^2 = c\Delta t^2$. + +Jest to tak zwany czas własny oznaczany literą $\tau$ i jest to +też najkrótszy obserwowalny czas między zdarzeniami (w każdym innym układzie będzie dłuższy). +Mamy więc, że +\[ + (c\Delta \tau) ^2 = (c\Delta t)^2 - (\Delta \vec{r})^2. +\] +Możemy dzięki temu policzyć czas własny życia i rozpadu egzotycznych cząstek +formujących się w górnych warstwach atmosfery i akceleratorach, a także czas upływający +na satelitach GPS pędzących po orbicie okołoziemskiej. + +Interwał w którym odległość w czasie jest większa od odległości w +przestrzeni, $\Delta s^2 > 0$, nazywamy interwałem czasowym. Jest nim na przykład +początek i koniec gotowania jajka. Z takimi dwoma zdarzeniami można powiązać czas własny +i występuje między nimi ścisłe następstwo czasowe. Żadnej inny obserwator nie zaobserwuje, że jajko +ugotowało się przed włączeniem gazu na kuchence. + +Istnieje jednak drugi przypadek, w którym interwał czasoprzestrzenny jest ujemny. +W końcu nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dwa zdarzenia wydarzyły się bardzo daleko od +siebie w krótkim odstępie czasu. +Mimo, że $\Delta s^2 < 0$ nie ma rzeczywistej wartości, taki przypadek jest dla nas +równie użyteczny i jest nazywany interwałem przestrzennym, bo dominuje +w nim odległość przestrzenna. +Niektórzy w takiej sytuacji odwracają znak interwału +\[\Delta \sigma^2 = -\Delta s^2 = (\Delta \vec r)^2 - (c\Delta t)^2.\] + +Zauważ, że jeśli interwał jest ujemny, +to istnieje taki układ odniesienia, w którym czas między zdarzeniami wynosi $\Delta t = 0$, +a odległość między nimi jest wtedy najmniejsza. Analogicznie, ta długość jest nazwana +długością (odległością) własną. +Ponieważ istnieje układ odniesienia, w którym te dwa zdarzenia +zaszły jednocześnie, lub w całkiem odwrotnej kolejności, +to znaczy, że nie mógł łączyć ich ciąg przyczynowo-skutkowy. +Nie mają czasu własnego. + +Przykładem są dwie lampy na końcach wagonu z poprzedniego eksperymentu. +Zaświecenie się jednej nie może wpłynąć na zaświecenie drugiej. +Różni obserwatorzy nie zgadzaliby się nawet co do kolejności tych dwóch zdarzeń. +Lampy mogą jednak mieć wspólną przyczynę w przeszłości. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page32} +Bazując na znaku, interwały można podzielić na trzy grupy +\begin{itemize} + \item Interwał czasowy, gdy $\Delta s^2 > 0$. + Łączy zdarzenia miedzy którymi występuje następstwo czasowe / przyczynowo-skutkowe. + Można z nimi powiązać układ odniesienia i czas własny $c\Delta \tau = \pm\Delta s$. + \item Interwał przestrzenny, gdy $\Delta s^2 < 0$. + Łączy zdarzenia oddalone przestrzennie, których nie może łączyć ciąg przyczynowo-skutkowy. + Istnieje układ odniesienia, w którym występują jednocześnie. + \item Interwał zerowy, gdy $\Delta s^2 = 0$. Zarezerwowany dla zdarzeń gdzie + $\frac{\Delta x}{\Delta t} = c$, na przykład kolejne położenia fali + elektromagnetycznej. +\end{itemize} +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page34} + +Możemy wszystkie możliwe zdarzenia względem naszego ``tu i teraz'' umieścić na diagramie +czasoprzestrzennym i pokolorować według rodzaju interwału łączącego nas z tym zdarzeniem. + +Zdarzenia, dla których interwał jest czasowy, uformują dwa stożki (tak zwane +stożki zerowe bo ich równanie to $ct^2 - x^2 = 0$). +Jeden zawierający naszą przyszłość, wszystkie zdarzenia, na które z +obecnego miejsca i czasu możemy mieć wpływ lub do nich dotrzeć. +Drugi zawierający naszą przeszłość. Wszystkie zdarzenia, które +mogą mieć teraz wpływać na nas. + +Pozostaje jednak ogromny obszar zdarzeń, dla których interwał jest przestrzenny. +Są to wszystkie zdarzenia, które nie są ani w naszej przeszłości ani przyszłości. +Dla nas w tym momencie tak jakby nie istniały. Nie możemy ich zaobserwować +ani wejść w żadną inną interakcję. + +Oczywiście nie pozostaną tam na zawsze. Jeśli poczekamy dostatecznie długo i +przesuniemy się w przód w czasie, to znajdą się one w stożku naszej przeszłości. +Zniknięcie Słońca w tej chwili będzie znajdować się poza naszym stożkiem zerowym, +ale za jakieś 8 min 19 s my przesuniemy się w czasoprzestrzeni tak, że to zdarzenie wpadnie +w obszar naszej przeszłości i poczujemy jego skutki. +\newpage + +\subsection*{Pytania} +\begin{itemize} + \item Dwa subluminalne ekspresy jadą naprzeciw ciebie z prędkościami $v_1 = 0.85c$ + i $v_2 = 0.90c$ względem torów. Z jaką prędkością zbliżają się do siebie według Alberta + stojącego na stacji? Z jaką według maszynistów siedzących w pociągach? + \item Beata wbiega do stodoły o długości własnej \SI{10}{ls} z prędkością $v = 0.866c$ + trzymając tyczkę o takiej samej długości własnej. Czy tyczka zmieści się + w całości w stodole? Czy stodoła w całości obejmie tyczkę według Beaty? + \item Stojące w szeregu Alberty wykonały nieskończenie szybką falę meksykańską + podnosząc ręce jednocześnie. Z jaką szybkością i w jakim kierunku porusza + się fala z punktu widzenia biegnącej wzdłuż nich Beaty? + (Pamiętaj, że Beata umie biegać \textit{bardzo} szybko.) +\end{itemize} +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page35} +Skoro wiemy już, że prędkości się nie dodają w sposób klasyczny, możemy +spróbować stworzyć jej relatywistyczny odpowiednik. +Podobnie jak z położenia zrobiliśmy czteropołożenie, którego ``długość'', czyli +interwał, jest niezmienny, to może analogicznie da się utworzyć podobną, czteroprędkość? + +Jeśli jednak policzymy pochodną czteropołożenia po czasie to otrzymamy zwykłą +prędkość w kierunkach przestrzennych i $c$ w kierunku czasowym $[c, v_x, v_y, v_z]$. +Nie jest to zadowalające, bo taka prędkość nie transformuje się Lorentzowsko +jak ustaliliśmy wcześniej i jej ``długość'' nie jest niezmienna w różnych układach. +Wynika to z tego, że używany definicji prędkości $\derivative[x]{t}$, a przecież +$\diff t$ nie jest absolutne. Czynnik Lorentza z licznika kasuje nam się z czynnikiem +z mianownika pochodnej. + +Absolutny jest jednak czas własny, czyli długość interwału, i to po nim możemy +policzyć pochodną. Czteroprędkość definiuje się zatem jako pochodna czteropołożenia +po czasie własnym +\[ + \fourvec{v} = \derivative[\fourvec{x}]{\tau} + = \left[c \derivative[t]{\tau}, \derivative[x]{\tau}, \derivative[y]{\tau}, \derivative[z]{\tau} \right]. +\] +Robiąc parę przekształceń i podstawień otrzymujemy +\[ \fourvec{v} + = \left[ + c\derivative[t]\tau, + \derivative[x]t\derivative[t]{\tau}, + \derivative[y]t\derivative[t]{\tau}, + \derivative[z]t\derivative[t]{\tau} + \right] + = [\gamma c, \gamma v_x, \gamma v_y, \gamma v_z]. +\] + +Należy pamiętać jednak, że o ile czteropołożenie ma fizyczne znaczenie i +jest to obserwowane przez nas położenie i czas zdarzenia; to czteroprędkość +nie jest obserwowaną przez nas prędkością obiektu. Interpretacja czteroprędkości +to kierunek linii świata obiektu na diagramie czasoprzestrzennym. Stosunek +każdego komponentu czteropołożenia do interwału. +Jest to poniekąd wektor jednostkowy wskazujący kierunek ruchu na diagramie +czasoprzestrzennym. Dlaczego jednostkowy? Ponieważ jego ``długość'' to +\[ + (\gamma c)^2 - (\gamma v)^2 = (\gamma c)^2 - \left(\gamma c \frac{v}{c}\right)^2 + = (\gamma c)^2 \left(1 - \frac{v^2}{c^2}\right) = c^2. +\] + +Niezależnie od prędkości i układu odniesienia, wszystko ma czteroprędkość +o wartości $c$. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/page-35-1.png} +Z dodawaniem prędkości jest jeszcze jeden, sporo poważniejszy, mankament. +Jeśli Beata wyrzuciłaby w przeciwnych kierunkach z tą samą prędkością dwa koty +o jednakowej masie, to ze względu na symetrię eksperymentu, powinna ona pozostać +w bezruchu. Przelatujący obok z prędkością $u$ Albert zmierzy jednak, że kot +wystrzelony w kierunku ruchu Beaty będzie wystrzelony wolniej, niż ten +wystrzelony w kierunku przeciwnym. Taka sytuacja łamie symetrię i z jego perspektywy +Beata powinna zmienić prędkość by pęd był zachowany, co jednak sie nie dzieje. + +Szczególna teoria względności łamie zatem zasadę zachowania pędu, a przynajmniej +tą, sformułowaną przez Newtona. Newton jednak nie wiedział o elektrodynamice +i transformacji Lorentza i jego definicja pędu $p = mv$, również jest jedynie +przybliżeniem działającym przy małych prędkościach. + +Jeśli zamiast prędkości, użyjemy współrzędnych przestrzennych czteroprędkości, to +okazuje się, że symetria znowu nam wraca. Więc czteroprędkość nie jest tak +całkowicie bezużyteczna. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page36} +Jeśli czteroprędkość zachowuje symetrię przestrzenną (i czasową też) to można +w takim razie użyć jej do zdefiniowania czteropędu +\[ + \fourvec{p} = m\fourvec{v} = [\gamma mc, \gamma m \vec v]. +\] +Otrzymaliśmy nową definicję pędu z dodatkową, tajemniczą współrzędną w kierunku +czasowym. + +Taki czteropęd transformuje się zgodnie z transformacją Lorentza przy zmianie +układu odniesienia i, podobnie do czteroprędkości, jego ``długość'' wynosi +\[ + (\gamma mc)^2 - (\gamma mv)^2 = (mc)^2. +\] + +Pewnie już wam świta do czego to zmierza. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page37} +Sprawdźmy do czego czteropęd się zbliża dla bardzo małych prędkości. +Z pomocą w przybliżeniu wartości $\gamma$ przychodzi nam szereg Taylora +\[ + \gamma = \frac{1}{\sqrt{1-\beta^2}} \approx 1 + \frac{1}{2}\beta^2 + O(\beta^4). +\] + +Podstawiając do części przestrzennej czteropędu otrzymujemy +\[ + \gamma mv \approx (1 + \frac{1}{2}\beta^2)mv \approx mv = p. +\] +Część przestrzenna to nic innego jak zwykły pęd. +A co ze współrzędną czasową? +\[ + \gamma mc \approx (1 + \frac{1}{2}\beta^2)mc = mc + \frac{1}{2c}mv^2 \stackrel?= \frac{E}{c}. +\] +To przypomina energię kinetyczną z dodatkowym wyrazem $mc^2$. +Jeśli całe to wyrażenie potraktujemy jako energię, to by znaczyło, że +nieruchome obiekty też posiadają energię ``kinetyczną'' wynikającą z przemieszczania +się z przeszłości w przyszłość. Nazywanie jednak energii nie ruszania się kinetyczną +jest trochę głupie, więc nazwano to \textit{energią spoczynkową}. + +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page38} +Cały wektor czteropędu można zatem przestawić przy pomocy energii i pędu. +Mało kreatywni fizycy nazwali go wektorem energii-pędu. +\[\fourvec p = \left[\frac{E}{c}, \vec p\right]\] + +Jego czterowymiarowa ``długość'' wynosi, jak już ustaliliśmy poprzednio, +\[ E^2 - (pc)^2 = (mc^2)^2, \] +gdzie $E = \gamma mc$ oraz $p = \gamma mv$ to relatywistyczna energia i pęd. + +Ten czterowektor, tak jak wszystkie inne, przekształca sie transformacją Lorentza +przy zmianie układu odniesienia +\[ + \begin{eqsystem} + \frac{\mred{E'}}{c} = \gamma \left(\frac{\mblue{E}}{c} - \beta \mblue{p}\right) \\ + \mred{p'} = \gamma \left(\mblue{p} - \beta \frac{\mblue E}{c}\right) + \end{eqsystem}. +\] + +Te równania są jednymi z najważniejszych w fizyce cząstek i nuklearnej. +Pozwalają na policzenie energii oraz pędu cząstek przy ekstremalnych energiach, +które towarzyszą rozpadom jądrowym lub reakcjom w zderzaczach hadronów. +\newpage + +\noindent\includegraphics[width=1\linewidth]{pages/STA-page39} +Z analizy relatywistycznej energii i pędu można wyciągnąć jeszcze jeden ciekawy +wniosek. Jeśli coś nie posiada masy a posiada energię, jak na przykład fala +elektromagnetyczna, to koniecznie posiada też pęd. +\begin{gather*} + E^2 - (pc)^2 = 0, \\ + E = pc. +\end{gather*} +Coś co w klasycznej mechanice byłoby nie do pomyślenia. + +Co więcej, żeby ten warunek był spełniony to wszystkie bezmasowe obiekty muszą +poruszać się z prędkością światła i wszystko co porusza się z prędkością światła +musi nie mieć masy. W przeciwnym razie miałyby zerową energię i by nie istniały +lub miałyby nieskończoną energię i też by nie istniały. +\newpage + +\section*{Pytania} +\begin{itemize} +\item Dwie wiązki protonów rozpędzone do całkowitej energii \SI{0.59}{TeV} + zderzają się czołowo całkowicie nieelastycznie. Ile energii zostanie + wyzwolone w każdym zderzeniu? +\item Jedna wiązka protonów rozpędzona do energii \SI{1.18}{TeV} zderza się + nieelastycznie z nieruchomymi atomami złota. Ile energii zostanie teraz + wyzwolone w zderzeniu? +\item Irradiancja, czyli moc promieniowania na jednostkę powierzchni, światła + słonecznego padającego prostopadle na lustro wynosi + \SI{0.93}{\watt\per\meter\squared}. Jakie ciśnienie wywiera odbijane + światło na lustro? +\end{itemize} +\newpage + +\section{Dodatki} +\section*{Transformacje współrzędnych} + +Najprostszym rodzajem transformacji współrzędnych jest \textbf{przesunięcie} +punktu o stałą wartość np. o wektor $(t_x, t_y)$. Nowe współrzędne $(x', y')$ +można wtedy wyrazić przy pomocy starych $(x, y)$ jako: +\[ + \begin{eqsystem} + x' = x + t_x \\ + y' = y + t_y + \end{eqsystem}. +\] +Przekształcając to równanie możemy łatwo wyznaczyć jak taką transformację +odkręcić +\[ + \begin{eqsystem} + x = x' - t_x \\ + y = y' - t_y + \end{eqsystem}. +\] + +Inną prostą transformacją jest \textbf{rozciągnięcie} podczas którego każda +ze współrzędnych skaluje przez pewien czynnik np. $s_x, s_y$. +Nowe współrzędne można wyrazić jako: +\[ + \begin{eqsystem} + x' = s_x \cdot x \\ + y' = s_y \cdot y + \end{eqsystem}. +\] + +Do nieco bardziej złożonych transformacji należy \textbf{obrót} i +\textbf{pochylenie} (ścinanie). W ich przypadku współrzędne $x$ i $y$ nie +przekształcają się niezależnie od siebie. +Obrót punktu wokół środka układu współrzędnych o kąt $\theta$ przeciwnie do ruchu +wskazówek zegara będzie dany układem równań: +\[ + \begin{eqsystem} + x' = x \cos \theta - y \sin \theta \\ + y' = x \sin \theta + y \cos \theta + \end{eqsystem}. +\] + +W przypadku pochylenia osobno traktujemy pochylenie wzdłuż osi $x$ oraz $y$. +Pochylenie o kąt $\phi$ równoległe do osi $x$ wyraża układ: +\[ + \begin{eqsystem} + x' = x + y \tan\phi \\ + y' = y + \end{eqsystem}. +\] +Analogicznie możemy pochylić współrzędne równolegle do osi $y$: +\[ + \begin{eqsystem} + x' = x \\ + y' = x \tan\phi + y + \end{eqsystem}. +\] +Nie należy mylić pochylenia z obrotem. Kwadrat po obróceniu nadal jest kwadratem, +zaś po pochyleniu będzie równoległobokiem. + +Przepisywanie układów równań nie należy do najprzyjemniejszych czynności, a +matematycy i fizycy lubią iść na skróty. Tak też się stało w przypadku transformacji +współrzędnych. Zamiast obliczać przekształcenie dla $x$ i $y$ osobno, można obie +współrzędne wrzucić w jeden wektor. Transformacja obywa się wtedy poprzez +iloczyn \textit{macierzy transformacji} oraz tego wektora. +Przykładowo, pochylenie możemy teraz zapisać jako: +\[ + \begin{bmatrix}x' \\ y'\end{bmatrix} = + \begin{bmatrix}1 & \tan\phi \\ 0 & 1\end{bmatrix} + \begin{bmatrix}x \\ y\end{bmatrix} = + \begin{bmatrix}x + y\tan\phi \\ y\end{bmatrix} +\] + +Nic nas nie ogranicza, aby nakładać transformacje jedna po drugiej. Możemy +wykonać kilka przekształceń na raz ustawiając je od prawej do lewej. +\[ + \begin{bmatrix} + x' \\ y' + \end{bmatrix} = + \underbrace{ + \begin{bmatrix} + \cos \theta & -\sin \theta \\ + \sin \theta & \cos \theta + \end{bmatrix} + }_\text{obrót} + \underbrace{ + \begin{bmatrix} + s_x & 0 \\ + 0 & s_y + \end{bmatrix} + }_\text{rozciągnięcie} + \begin{bmatrix} + x \\ y + \end{bmatrix}. +\] +W pierwszej kolejności na współrzędne działa rozciągnięcie a potem obrót. +Wektor najpierw mnożymy przez macierz najbardziej po prawej i wynik kolejno +redukujemy od prawej do lewej. + +Ponieważ mnożenie macierzy kwadratowych jest łączne, możemy je ze sobą grupować. +Należy jednak pamiętać, że kolejność wykonania operacji jest istotna, +przeskalowanie a potem obrót to nie to samo co obrót a potem przeskalowanie +\[ + % \begin{split} + \underbrace{ + \begin{bmatrix} + 1 & 0 \\ \tan\phi & 1 + \end{bmatrix} + }_\text{pochylenie} + \bigg( + \underbrace{ + \begin{bmatrix} + s_x & 0 \\ 0 & s_y + \end{bmatrix} + }_\text{rozciągnięcie} + \begin{bmatrix} + x \\ y + \end{bmatrix} + \bigg) = + \bigg( + \underbrace{ + \begin{bmatrix} + 1 & 0 \\ \tan\phi & 1 + \end{bmatrix} + }_\text{pochylenie} + \underbrace{ + \begin{bmatrix} + s_x & 0 \\ 0 & s_y + \end{bmatrix} + }_\text{rozciągnięcie} + \bigg) + \begin{bmatrix} + x \\ y + \end{bmatrix} = + \mkern-15mu + \underbrace{ + \begin{bmatrix} + s_x & 0 \\ s_x \tan\phi & s_y + \end{bmatrix} + }_\text{rozciągnięcie i pochylenie} + \mkern-15mu + \begin{bmatrix} + x \\ y + \end{bmatrix} + % \end{split} +\] + +W ogólności, dowolna transformacja liniowa sprowadza się do macierzy: +\[ + \begin{bmatrix} + A & B \\ + C & D + \end{bmatrix} + \begin{bmatrix} + x \\ y + \end{bmatrix} = + \begin{bmatrix} + Ax + By \\ + Cx + Dy + \end{bmatrix}. +\] + +Mogłeś zauważyć już pewien mankament. Nie da się w ten sposób zapisać przesunięcia! +To dlatego, że przesunięcie nie jest legalną transformacją liniową. Matematycznym +warunkiem transformacji liniowej jest aby punkt $(0, 0)$ przekształcała +w samego siebie, czego przesuniecie nie spełnia. +Możemy w takiej sytuacji zrobić wyjątek i samodzielnie przesunąć punkt w odpowiednim +momencie dodając współrzędne jak tutaj: +\[ + \begin{bmatrix}x' \\ y'\end{bmatrix} = + \underbrace{\begin{bmatrix} + \cos \theta & \sin \theta \\ + -\sin \theta & \cos \theta + \end{bmatrix}}_{\text{obrót}} + \bigg( + \begin{bmatrix}x \\ y\end{bmatrix} + \mkern-20mu + \underbrace{\begin{bmatrix}t_x \\ t_y\end{bmatrix}}_{\text{przesunięcie}} + \mkern-20mu + \bigg), +\] +ale psujemy wtedy piękno i prostotę mnożenia. + +\newpage +\section*{Dlaczego transformacja Lorentza musi być liniowa?} +W jaki sposób z przesłanki, że transformacja Lorentza musi odbywać się tak samo w każdym miejscu +i czasie we wszechświecie wynika, że jest liniowa? +Nie jest to takie oczywiste na pierwszy rzut oka ale staje się jasne, gdy spojrzy się +na kontrprzykład. +Załóżmy, że transformacja \textbf{nie jest} liniowa i wynosi na przykład +\[x' = Ax + Bt^2.\] +Licząc z tego równania przyrosty (różniczki) otrzymujemy +\[\Delta x' = A \Delta x + 2Bt \Delta t.\] +Wynika z tego, że w inercjalnym układzie $(t', x')$ kij o długość $\Delta x'$ robiłby się +coraz dłuższy wraz z upływem czasu. +Każde użycie funkcji innej niż liniowa będzie skutkować zmieniającymi się długościami +obiektów w układach inercjalnych, co jest niedopuszczalne i łamie zasadę, że prawa fizyki +we wszystkich układach inercjalnych muszą być takie same. +Jedynie funkcja liniowa daje nam pochodną, która jest stałą. + +Dla porównania, transformacja liniowa daje +\[x' = Ax + Bt\] +\[\Delta x' = A\Delta x + B\Delta t.\] +Długości zmienią się przy przejściu między układami, ale w obrębie jednego układu +inercjalnego będą niezmienne. + +\end{document} diff --git a/pages/STA-page0.pdf b/pages/STA-page0.pdf new file mode 100644 index 0000000..0eca41b Binary files /dev/null and b/pages/STA-page0.pdf differ diff --git a/pages/STA-page1.pdf b/pages/STA-page1.pdf new file mode 100644 index 0000000..24cc487 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page1.pdf differ diff --git a/pages/STA-page10.pdf b/pages/STA-page10.pdf new file mode 100644 index 0000000..7884a7a Binary files /dev/null and b/pages/STA-page10.pdf differ diff --git a/pages/STA-page11.pdf b/pages/STA-page11.pdf new file mode 100644 index 0000000..31370cc Binary files /dev/null and b/pages/STA-page11.pdf differ diff --git a/pages/STA-page12.pdf b/pages/STA-page12.pdf new file mode 100644 index 0000000..8155a93 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page12.pdf differ diff --git a/pages/STA-page13.pdf b/pages/STA-page13.pdf new file mode 100644 index 0000000..e342247 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page13.pdf differ diff --git a/pages/STA-page14.pdf b/pages/STA-page14.pdf new file mode 100644 index 0000000..aec0c5f Binary files /dev/null and b/pages/STA-page14.pdf differ diff --git a/pages/STA-page15.pdf b/pages/STA-page15.pdf new file mode 100644 index 0000000..0a7da7b Binary files /dev/null and b/pages/STA-page15.pdf differ diff --git a/pages/STA-page16.pdf b/pages/STA-page16.pdf new file mode 100644 index 0000000..bfb61bc Binary files /dev/null and b/pages/STA-page16.pdf differ diff --git a/pages/STA-page17.pdf b/pages/STA-page17.pdf new file mode 100644 index 0000000..a12e938 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page17.pdf differ diff --git a/pages/STA-page18.pdf b/pages/STA-page18.pdf new file mode 100644 index 0000000..f22c642 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page18.pdf differ diff --git a/pages/STA-page19.pdf b/pages/STA-page19.pdf new file mode 100644 index 0000000..d5d6067 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page19.pdf differ diff --git a/pages/STA-page2.pdf b/pages/STA-page2.pdf new file mode 100644 index 0000000..e2f9b34 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page2.pdf differ diff --git a/pages/STA-page20.pdf b/pages/STA-page20.pdf new file mode 100644 index 0000000..7a42118 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page20.pdf differ diff --git a/pages/STA-page21.pdf b/pages/STA-page21.pdf new file mode 100644 index 0000000..e367796 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page21.pdf differ diff --git a/pages/STA-page22.pdf b/pages/STA-page22.pdf new file mode 100644 index 0000000..8239895 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page22.pdf differ diff --git a/pages/STA-page23.pdf b/pages/STA-page23.pdf new file mode 100644 index 0000000..5f33866 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page23.pdf differ diff --git a/pages/STA-page24.pdf b/pages/STA-page24.pdf new file mode 100644 index 0000000..40e81ec Binary files /dev/null and b/pages/STA-page24.pdf differ diff --git a/pages/STA-page25.pdf b/pages/STA-page25.pdf new file mode 100644 index 0000000..0954964 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page25.pdf differ diff --git a/pages/STA-page26.pdf b/pages/STA-page26.pdf new file mode 100644 index 0000000..a28c4ea Binary files /dev/null and b/pages/STA-page26.pdf differ diff --git a/pages/STA-page27.pdf b/pages/STA-page27.pdf new file mode 100644 index 0000000..ca33a88 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page27.pdf differ diff --git a/pages/STA-page28.pdf b/pages/STA-page28.pdf new file mode 100644 index 0000000..8005af6 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page28.pdf differ diff --git a/pages/STA-page29.pdf b/pages/STA-page29.pdf new file mode 100644 index 0000000..f49c6c4 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page29.pdf differ diff --git a/pages/STA-page3.pdf b/pages/STA-page3.pdf new file mode 100644 index 0000000..44ecf7f Binary files /dev/null and b/pages/STA-page3.pdf differ diff --git a/pages/STA-page30.pdf b/pages/STA-page30.pdf new file mode 100644 index 0000000..ff41a3e Binary files /dev/null and b/pages/STA-page30.pdf differ diff --git a/pages/STA-page31.pdf b/pages/STA-page31.pdf new file mode 100644 index 0000000..86fa68a Binary files /dev/null and b/pages/STA-page31.pdf differ diff --git a/pages/STA-page32.pdf b/pages/STA-page32.pdf new file mode 100644 index 0000000..da20fd1 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page32.pdf differ diff --git a/pages/STA-page33.pdf b/pages/STA-page33.pdf new file mode 100644 index 0000000..3535bc2 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page33.pdf differ diff --git a/pages/STA-page34.pdf b/pages/STA-page34.pdf new file mode 100644 index 0000000..e7b2a74 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page34.pdf differ diff --git a/pages/STA-page35.pdf b/pages/STA-page35.pdf new file mode 100644 index 0000000..7ef6413 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page35.pdf differ diff --git a/pages/STA-page36.pdf b/pages/STA-page36.pdf new file mode 100644 index 0000000..a1d53e0 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page36.pdf differ diff --git a/pages/STA-page37.pdf b/pages/STA-page37.pdf new file mode 100644 index 0000000..3075027 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page37.pdf differ diff --git a/pages/STA-page38.pdf b/pages/STA-page38.pdf new file mode 100644 index 0000000..7ab0362 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page38.pdf differ diff --git a/pages/STA-page39.pdf b/pages/STA-page39.pdf new file mode 100644 index 0000000..4f73f81 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page39.pdf differ diff --git a/pages/STA-page4.pdf b/pages/STA-page4.pdf new file mode 100644 index 0000000..009833d Binary files /dev/null and b/pages/STA-page4.pdf differ diff --git a/pages/STA-page5.pdf b/pages/STA-page5.pdf new file mode 100644 index 0000000..bf7ccbd Binary files /dev/null and b/pages/STA-page5.pdf differ diff --git a/pages/STA-page6.pdf b/pages/STA-page6.pdf new file mode 100644 index 0000000..d0d5f45 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page6.pdf differ diff --git a/pages/STA-page7.pdf b/pages/STA-page7.pdf new file mode 100644 index 0000000..3e8fd88 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page7.pdf differ diff --git a/pages/STA-page8.pdf b/pages/STA-page8.pdf new file mode 100644 index 0000000..b6cae8c Binary files /dev/null and b/pages/STA-page8.pdf differ diff --git a/pages/STA-page9.pdf b/pages/STA-page9.pdf new file mode 100644 index 0000000..3f8c270 Binary files /dev/null and b/pages/STA-page9.pdf differ diff --git a/pages/page-35-1.png b/pages/page-35-1.png new file mode 100644 index 0000000..bbd4b19 Binary files /dev/null and b/pages/page-35-1.png differ